Ależ, Bolusiu! – przepracowana mama i niesforny synek. Skąd my to znamy? – to opowieść bardzo prawdziwa, chociaż jej bohaterowie to świnki. Przeczytajcie i sprawdźcie czy ta historia mogła by wydarzyć się na prawdę. Może już się wydarzyła? Lepiej nie – humor i dosadność oraz autentyczne emocje.
Ależ, Bolusiu!
- tekst: Barbro Lindgren
- ilustracje: Olof Landström
- tłumaczenie: Katarzyna Skalska
- tytuł oryginału: Nämen Benny
- język oryginału: szwedzki
Do kupienia TUTAJ
- wiek 0+
- twarda oprawa
- 28 stron
Ależ, Bolusiu!
Wesoła książka o niesfornym bohaterze – prosiaczku Bolusiu. To książka, która obrazuje codzienność każdej rodziny: mamę zajmująca się porządkami, gotowaniem i innymi pracami domowymi i niezadowolonego malucha, który ma tego dosyć. Książka jest metaforą niebezpieczeństwa z tym związanego. Ależ, Bolusiu! – wydane przez Zakamarki obrazuje że mamy potrafią nieźle przesadzić i zatracić się w codziennych obowiązkach. Już bardzo małe dzieci (2+) chętnie posłuchają o tym jak mama sprząta i sprząta, i chrumka, i chrumka. Układa patyki i ziemniaki Bolusia w długich rzędach. Przecież każda mama ma obowiązki. A przecież Boluś tak nie chce! Kiedy dochodzi do tego, że mama chce wyprać maskotkę Chrumtaska, niezadowolony Boluś wyprowadza się z domu. Bierze Chrumtaska pod pachę i ucieka w nieznane. Spotykają go niewiarygodne przygody i mrożące krew w żyłach chwile!
Niecodzienna tematyka to ogromny atut książki. Przestroga dla mamy – aby nie zatraciła się w codziennych sprawach oraz dla dziecka- aby nie oddalało się samo z domu. Ależ, Bolusiu! to jedna z trzech książek o rezolutnym prosiaczku. Należy do współczesnej szwedzkiej klasyki książek dla dzieci. Wydanie bardzo estetyczne, kolorowe ilustracje, mało tekstu a sporo obrazu, twarda oprawa. Historie o Bolusiu są bardzo zabawne i pełne trafnych obserwacji, które mogą stać się zalążkiem ciekawej rozmowy o życiu i obowiązkach domowych, zasadach itd. Barbro Lindgren, laureatka Nagrody im. Astrid Lindgren (ALMA), którą znamy z książeczek o Maksie, oraz genialnie rysujący emocje Olof Landström niejednego rozbawią do łez swoim portretem dwulatka.
0 komentarzy